SEXPOSE
Kocham was, dzierlatki ponętne,
stateczne białogłowy namiętne.
Dziewki każdego stanu, wonne,
gołąbeczki wysokoplonne.
Soczyste, choć płytkokorzenne
wysokostany niskopienne.
Pełne nektaru kwiaty polne,
takoż pożywne, co swawolne.
I was - błyskające gwiazdeczki,
pozorne tylko aniołeczki,
kojące ledwie ślepe oko,
chociaż i ono nie głęboko.
Dziewicze skały granitowe,
trwałe, nie lada wartościowe.
Rajskie jabłonie, grusze, śliwy,
wszystkie lubuję - ja sędziwy...
Dla mnie tetnijcie pożądaniem,
bym ujść nie chciał, nie mógł władaniem.
Bez reszty utopcie mnie w sobie,
bym święcie nie wiedząc, co robię,
do szpiku przesiąknięty wami,
niczym gejzer, buchał salwami!..
Rozwarty krater wulkaniczny,
plujący ogień sodomiczny,
zniewalał ciała, chłonąc dusze,
które...od dawien dawna kuszę... |